sobota, 25 lutego 2012

Knajpa morderców

Knajpa morderców

Wykonawca : Kult
Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu c Cis
Smutna jest knajpa byłych morderców c Cis
Niech cie nie trwoza, gdy do niej wkroczysz
Płonace w mroku morderców oczy
Niewazny grozny grymas na gebie Cis c
Mordercy maja serca gołebie Cis c
Band, armii, gangów i czarnych sotni Cis c
Wczoraj rycerze - dzis bezrobotni b c
Pustka i chłodem wieje po katach Cis c
Stary morderca z bani szkło sprzata Cis c
szafa wygrywa równe kawałki b f
Siedza mordercy, łamia zapałki Cis c

Czasem twarz obca mignie i zniknie
Zaraz sie dzwignie ktos od stolika
Wróci nazajutrz z mina nijaka
Bluznie na zycie, postawi flakon
Kazdy do niego zaraz sie tłoczy
Wkrag nad szklankami błyskaja oczy
I zaraz kazdy lepiej sie czuje
Jeszcze morderców ktos potrzebuje
Moze nareszcie któregos ranka
Znowu sie zacznie wielka kocanka
I wróca chwile godne zazdrosci
Gdy płacic beda za przyjemnosci

Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki
A w koncu palca wibruje skrycie
Jak łaskotanie: tu smierc, tu zycie
Wracajcie słodkie chwały godziny
Sławne gonitwy i strzelaniny
Tak tylko mozna znowu byc młodym
Zabic i z duma czekac nagrody
W knajpie morderców gryziemy palce
Zadze nas drecza i sny o walce
Ale któz dzisiaj mordercom ufa
Wiec srebrne kule spia w czarnych lufach

Zmazujac barwy lasom i polom
Mknie balon nocy z knajpy gondola
Kiedys tak jasno a dzis tak ciemno
Wroga! Nie widze wroga przede mna
Rwie łeb od tortur alkoholowych
Lecz wsród porcelan i rur niklowych
Człowiek sie znowu czuje półbogiem
I oto stoi twarza w twarz z wrogiem
Kula jak srebrna zmija wyskoczy
W lustrze nad kranem zagasna oczy
Ciała morderców skry poty zrosza
Gdy milczac ciało za drzwi wynosza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...