Śmierć poety | |
| Wykonawca : Kult | |
| Nie pomogły zastrzyki, recenzje i pomniki | e F e F |
| ni kwaśne mleko: Przyszedł szarlatan - szuja, | a e H |
| obejżał go, pobujał: - Dementia praecox. | e H e F |
| Toż radość była w domu, nareszcie koniec sromu, | |
| skończony kłopot! Dozorca śmiał się setnie: | |
| - Zaraz mu nitkę przetnie panna Atropos. | |
| Żona klaskała w dłonie: - Ach, przecie nadszedł koniec | |
| pijackich orgii. Bólów miała niemało, | |
| nareszcie twoje ciało wezma do morgi. | |
| Wszyscy stanęli kołem z czołem bardzo wesołem: | |
| Prasa, kuzyni; i szacowne to grono | |
| orzekło unisono: - Dobrze tak świni! | |
| Po co dziewki uwodził, noca domy nachodził, | |
| sen rwać dzieciątek; i po co "Pod Zegarem" | |
| lał w brzucho wino stare świątek i piątek? | |
| Zna go dobrze Warszawa: Pożyczał - nie oddawał, | |
| nasienie dranskie; a "poetyczne dale" | |
| to były te skandale w "Małej Ziemiańskiej". | |
| Dobrze ci, stary draniu, za grzechy nad otchłania | |
| inferna zwisasz. Najprzód gwiazdy i róże, | |
| potem stołek w cenzurze - sprzedajny pisarz! | |
| Tak to nadobne grono radziło unisono | |
| w śmiertelnej sali. A ze lico miał bladsze, | |
| orzekli: - Pewnie nadszedł koniec kanalii. | |
| Zapachniały zefiry, brzekły potrójne liny, | |
niedziela, 11 marca 2012
Śmierć poety
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz