6 Lat później | |
Wykonawca : Kult | |
Słońce już zaszło, jest wieczór na niebie | e G |
Odprowadzam teraz do domu ciebie | G D |
Lecz zanim zaczniesz myśleć o tym co się stało | |
Proszę cię spotkajmy się rano | |
Już od tylu lat patrzę w twoje oczy | |
Ty wiesz, że mnie niczym nie zaskoczysz | |
Nie ma powodu do zazdrości | |
Czasem chciałbym nie mieć litości | |
Dla ciebie o tym ja mówić chcę długo i głośno | |
Ważny czuję się, gdy obejmę cię ramieniem | |
Nie jesteśmy w niebie, chodzimy po ziemi | |
To wszystko co stało się przez ten czas | |
Jest w tobie i we mnie, zostało w nas | |
Czasem gdy się budzę i mogę być zły | |
Ale to nie zmienia niczego, a ty | |
Możesz poczuć czasem brak mojej solidności | |
Lecz zrozum, nie ma wolności bez miłości | |
Nowy dzień się zaczyna i słońce wschodzi | |
Uważajmy by się nie rozłączyć | |
I nowe rzeczy w sobie teraz odkrywamy | |
To nieprawda, że do końca się znamy | |
Czasem bardzo niewiele czasu potrzeba | |
By zburzyć wszystko i wszystko pogrzebać | |
Zrozumieć trzeba jak groźne są pozory | |
Przecież nie ma miłości bez pokory | |
Księżyc zachodzi, nowy dzień się przebudzi | |
Zimnica może w każdym coś ostudzić | |
Pomyślmy jak wiele trzeba mądrości | |
By stopić się w jedności | |
Już od tylu lat patrzę w twoje oczy | |
Czy myślisz jednak, że mnie czymś zaskoczysz | |
I złe dni bywają w bezmyślnej złości | |
Czasem jesteśmy bez litości | |
Dla siebie o tym ja mówić chcę długo i głośno |
czwartek, 16 lutego 2012
6 Lat później
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz